Październikowy list do przyszłych wolontariuszy

 Misje - oczekiwania vs rzeczywistość


A gdyby rzucić tak wszystko i wyjechać na misje?
Wow nowa kultura, ludzie, miejsca…
Na pewno będę pracować z dziećmi!
Nie mogę się doczekać, kiedy nakarmię żyrafę.
To na pewno będzie czas, w którym dam siebie innym.
Nie mogę się doczekać, znanych już z opowiadań, afrykańskich Mszy Świętych bez końca, pełnych tańców, śpiewów i radości.
Muszę zabrać ze sobą wiele letnich ubrań, bo przecież Afryka to ciepły kontynent! 


Tymczasem jak jest?


Wiesz, oczekiwań (mimo starań by było ich mało) to miałam wiele. Po miesiącu spędzonym w Nairobi mogę powiedzieć śmiało, że nic z nich się nie sprawdziło. 


Przez ten czas praktycznie wcale nie poznałam kultury Afrykańskiej. Większość dnia spędzałam w kuchni pomagając kroić cebulę, nakrywać do stołu i prać rzeczy.


Praca z dziećmi? - Moja placówka jest szkołą techniczną. Przychodzą tu głównie mężczyźni w moim wieku ( 22 lata), a niekiedy nawet starsi. 


Przez trzy tygodnie nawet nie zobaczyłam żyrafy na oczy! A co dopiero ją karmić XD


Msza Święta? Różni się od Polskiej tylko tym, że jest prowadzona w innym języku, a chłopacy nie wstydzą się śpiewać.


Nairobi jest na poziomie 1800 m.n.p.m. więc często ubieram dresy bo bywa tu dość zimno.


Nic nie jest tak jak myślałam, a przecież starałam się nie mieć oczekiwań. 


Wcześniej bardzo cieszyłam się na wiadomość, że będę w męskiej wspólnocie. Teraz nie uwierzysz, jak bardzo jest mi się tu trudno odnaleźć. 

Stereotyp za stereotypem…


Trudno jest udowadniać innym i sobie, że nie jest się takim, za jakiego cię mają.


Bycie kobietą nie jest proste.
Bycie JEDYNĄ kobietą we wspólnocie, w której występuje tak wiele różnic kulturowych,
JEST OGROMNYM WYZWANIEM.


Czasem zastanawiam się jaki jest tego sens? Po co tu jestem? Dlaczego akurat ja? Dlaczego tutaj?
Ale czy warto się nad tym zastanawiać? Przecież nikt nie powiedział, że będzie łatwo.
Często nie musimy wiedzieć, widzieć sensu w tym co robimy, bo SENS JEST WIĘKSZY OD LOGIKI.
Dlatego staram się ufać Bożym planom i zamiarom wobec mnie. Codziennie rano zmuszam się do wstania z łóżka, witając nowy, a jednak podobny do poprzednich dzień. 


Dzisiaj chcę zapytać cię o jedno: Czego oczekujesz od wyjazdu na wolontariat misyjny?




Twoja Dominika


Komentarze

  1. Sama prawda. W życiu nie musi być łatwo. Nikt nam tego nie obiecał. Nie mamy rozumieć, a ufać i to bezgranicznie. Czasem się okazuje, że na końcu drogi jest cel, którego się nie spodziewasz. Czasem cel znajdziemy po kilku latach od tych wydarzeń, a najczęściej nie dostrzeżesz go wcale. Czasem nigdy się nie dowiesz, na jak wiele spraw w życiu innych osób które spotkałaś, miałaś wpływ. A czasem nigdy tych ludzi nawet nie poznasz.
    Co, jeśli jesteś tam po to, aby choć trochę złamać ich stereotypy, które Cię tak przerażają, by inna kobieta, która zjawi się tam po Tobie, dała radę? Może to ona ma tam zrobić wielkie rzeczy, a bez Twojego przecierania szlaków, uciekła by po miesiącu. A ty nigdy jej nawet nie poznasz. A może Pan Bóg potrzebuje od Ciebie nie tych wielkich cudów, ale tych małych zwyczajnych codziennych, aby zmieniać ich serca i stereotypy.
    Może to czas przeżycia wewnętrznie 8 Błogosławieństw. Z Panem Bogiem. On nigdy nie daje nam za dużego ciężaru. Pamiętasz wyjaśnienie, dlaczego niby Jezus szedł z człowiekuem przez pustynię, a człowiek myślał że jest sam, bo na piasku widział tylko jeden ślad stóp.... A Ty ile widzisz śladów....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty