Spotkajmy się w niebie!
Celebracja święta wszystkich świętych w Kenii jest zdecydowanie inna niż polska tradycja nawiedzania grobów.
Tutaj ten dzień jest taki jak wszystkie inne. Każdy pracuje, wykonuje obowiązki. W Kościele jest to dzień pełen radości. Cieszymy się tu z ogromu świętych i prosimy ich o wstawiennictwo, by kiedyś tak jak oni być w niebie.
Cmentarze, kwiaty, znicze, wszyscy najbliżsi przy rodzinnym grobie...
Tego tutaj nie ma.
Co ciekawe cmentarze są tutaj tylko dla przyjezdnych. Czyli głównie "muzungu", księży, osób, które nie mają w Kenii żadnych bliskich, czy po prostu są innej kultury.
Wierzący Kenijczycy chowają swoich najbliższych na ogrodach własnych posesji. Z tego co wiem jest to dla nich bardzo ważne. Szczególnie, kiedy wchodzi w grę spór o ziemię. Wtedy wygrywa ten, który ma pochowanych w tym miejscu przodków.
Dzisiaj z okazji dnia zadusznych odwiedziłam cmentarz salezjanów, który znajduje się przy seminarium duchowym w Nairobii. Nie widzę w nim wielu różnic w porównaniu do polskich realiów. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że takich cmentarzy nie ma tu wiele.
Dominika
Komentarze
Prześlij komentarz