Ale o co chodzi?

 Czując podekscytowanie, przerażenie i niedowierzanie że to już i to dzieje się na prawdę siedziałam w samolocie patrząc na to jak w moim życiu po raz kolejny coś się zmienia.

Pierwszy krok na czarnym lądzie, pierwsze czarne twarze, milony niewiadomych i wyobrażeń o tym jak będzie...

Potem opadające różowe okulary z nosa, ogrom trudności związanych z nowym miejscem, ludźmi, mentalnością i kulturą w której się znalazłam.

Nikt nie mówił że będzie łatwo. Ja nie wierzyłam. Jednak mimo wielu zawodów ogrom dobroci spotkanych serc i chęci ciągle trzymał i trzyma mnie w przekonaniu że było warto.

Co dziennie patrzę w lustro i widzę innego człowieka.

Wolontariat odbija piętno na całe życie. To nie jest wyjazd na rok, a po powrocie wszystko jest po staremu.

Nic już nigdy nie będzie jak wcześniej.

Bo jakby jesteś ale w dwóch miejscach w tym samym czasie.

Przechodzisz się po polskich uliczkach i pytasz o co w tym wszystkim chodzi?

Dokąd spieszą się ludzie?

Trafiasz do swojego parafialnego Kościoła a w głowie tylko: Gdzie ten entuzjazm, klaskanie i tańce podczas Mszy?

Ubierasz czapkę i grubą kurtkę tęskniąc za ciepłymi promieniami słońca zostawionymi na równiku.

I tak idziesz nie wiedząc dokąd, licząc że ciągle w dobrym kierunku.

Bo myślisz, że po powrocie coś się ułoży ale okazuje się że spotykasz się z syfem w głowie, na który nie masz pomysłu.

Każdy pyta: jak było w Afryce?

A ty z każdym kolejnym ciekawym masz coraz mniej do powiedzenia

Nikt nie rozumie, oprócz tych , którzy też to przeżyli.

Bierzesz głęboki wdech ubierasz uśmiech na twarz i idziesz. Dziękując za każdy dzień w Kenii, Polsce i każdym miejscu na Ziemii, w którym dane ci było być.

Chciałabym podsumować mój rok w zupełnie innym od znanego mi do tej pory świecie. Jednak nie jestem w stanie.

Wiem tylko, że życie to nieustająca podróż w nieznane. A każda podróż uczy.

Kenia pokazała mi dosadnie, że to człowiek jest największym sensem. Służba drugiemu otwiera serca, a dobroć to klucz do szczęścia.

Dawać z siebie nie dostając nic

Tak jak słońce każdego ranka wstaje podtrzymując nasze życia.

Wolontariat uczy, że jesteśmy powołani by właśnie w taki sposób świecić dla świata. Codziennie na nowo z nowym blaskiem wchodzić w dzień, dając sobą ciepło miłości, zrozumienia, przyjaźni, dobrego słowa czy przykładu dla tych, dla których słońce już dawno nie wstawało.

Ale też by łączyć się światłem z drugim. Bo razem możemy więcej! Bo razem możemy dać mocniejsze światło. Każdy z nas świeci inaczej, łącząc się w jedno sprawiamy że życie nabiera więcej barw.

Piękno jest w różnicach.

Ja jestem biała oni czarni.

Jestem z Europy

Oni z Afryki

Ale łączy nas Ziemia i żywe serca, które marzą o tym samym od wieków.

Nigdy nie chciałam niczego zmieniać w ich życiach jadąc na wolontariat. Jestem szczęśliwa, że mogliśmy sobie towarzyszyć. Być tak blisko...

Dzielić się rozmową, doświadczeniem

Dotykać spojrzeniami, poznawać świat innymi oczyma na nowo

Wolontariat misyjny to nie do końca pomoc jaką zna się z opowieści o biednych ludziach i wybawcach.

Wolontariat to czas bycia dla świata, otwartość na drugiego człowieka, tak po prostu bez zbędnego pośpiechu, bez szukania zysków.

Często ludzie pytają co dał mi wolontariat?

Ale czy wszystko musi mi coś dać?

Nie szukam benefitów ze swojej decyzji wyjazdu.

Każdy ma swoją drogę, a moja prowadziła właśnie przez to miejsce, tamtych ludzi i to doświadczenie. Bez niczego w zamian, a przynajmniej nie wiem czego.

Doświadczenie jest przecież wartością bezcenną

Wdzięczność za małe rzeczy, które sprawiają, że chce się dalej i więcej i wyżej to moje podsumowanie życia tam, gdzie wielu widzi tylko biedę, ekskluzywne wycieczki i piękne plaże.

I w tym miejscu mogę tylko dziękować pięknym ludziom, którzy dali mi możliwość by znaleźć się właśnie w Nairobi i tam spędzić jeden z lat swojego życia. Bez was nie byłoby mnie tam! 




























Komentarze

  1. Przechodzisz się po polskich uliczkach i pytasz o co w tym wszystkim chodzi?
    Dokąd spieszą się ludzie?

    Spieszą się do pracy by utrzymać się w tym trudnym do życia kraju, by zapewnić chleb dla swoich dzieci. Nieliczni mogą sobie pozwolić na jeżdżenie po Afryce i odpoczynek cały rok

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty